Rekonesans na Sinjajevinie

Jarosław Rogalski



W dniach od 16.07.2001 do 26.07.2001 w Czarnogórze działał rekonesans zorganizowany przez Akademski Speleolosko-Alpinisticki Klub z Belgradu (ASAK Beograd) i Akademicki Klub Grotołazów z Krakowa. Ze strony jugosłowiańskiej udział w nim wzięli: Darko Jeremić, Goran Purić i Ana Skocaić, ze strony polskiej: Paweł Jurkiewicz, Wojciech Kozłowski, Michał Krotofil, Mirosław Latacz i Jarosław Rogalski (kierownik).
Celem rekonesansu było rozpoznanie pod względem jaskiniowym południowo zachoniej części masywu Sinjajevina. Poszukiwaniami objęto: północno wschodnie zbocza szczytu Babin Zub, wschodnie stoki Gradiste, lapiaz o nazwie Supljaca, ponadto okolice wzniesień: Kukavica, przy Rudi do, Kuline i Vrh Starac. Nie przyniosły one interesujących rezultatów. Ponad to już podczas pobytu na Sinjajevinie okazało się, że działa tu na początku lat 90-siątych grupa grotołazów z Chorwacji.
Najbardziej interesującym z rozpoznanych rejonów okazał się lapiaz Supliaca i stoki Gradiste. Spenetrowano tu kilkanaście studni. Wszystkie jednak one na głębokości 40 m metrów kończyły się rumoszem skalnym, bądź korkami śnieżnymi. Dwie jedynie zeszły głębiej: jedna 120 m, druga 250 m. Obie okazały się być poznane wcześniej przez Chorwatów. Ponadto wśród wielu spenetrowanych obiektów tylko jedna Jaskinia w Kukawicy przekroczyła 150 m długości i 50 m głębokości; w Babin Zubie - St. Uratowanej Kuny osiągnęła 77 m głębokości; w Kuline. jedna pokaźna pochylnia przekroczyła nieznacznie 100 m długości.
Oczywiście nie można mieć nadziei, że w tak krótkim czasie udało się dobrze zbadać tak duży teren. Uderza jednak ogromna dysproporcja pomiędzy obserwowaną tu bujnością rozwoju krasu powierzchniowego a tym co udało się znaleźć pod ziemią. Większość poznanych w ramach rekonesansu jaskiń znajdowała się w strefie stromych ścian i ich krawędzi. Silnie zaznacza się ich geneza odprężeniowo - grawitacyjna. Brak w nich śladu odpowiednio intensywnych przepływów krasowych. Głębiej po za rant masywu obiekty typu leje zapadliskowe, zapadliska, ponory są niezwykle mnogie, ale niewielkie i zatkane. Skała jest tu zasadniczo drobnoławicowa i przefałdowana wąskopromiennie. Wydaje się więc, że odnalezienie szlaków odpowiednio intensywnych przepływów podziemnych, które mogły by wytworzyć system jaskiniowy wprowadzający w głąb Sinjajeviny będzie niezwykle trudnym zadaniem.
Warto ponadto wspomnieć, że potencjalnie najbardziej interesującym rejonem w tej części Sinjajeviny będzie najprawdopodobniej zachodnia część Gradiste, zawieszona nad doliną rzeki Moracy. Podczas tego wyjazdu, z racji szczupłości czasu i rozległości terenu nie udało się tam dotrzeć.
Ważne w planowaniu dalszej działalności w tym rejonie będzie uzyskanie w miarę dokładnych informacji o przebiegu działalności Chorwatów.


Jarosław Rogalski.


Jaskinia Uratowanej Kuny
Południowa Sinjajevina, Dol. Ropusicy, Czarnogóra.
Długość 81 m, głębokość 77 m
Jaskinia znajduje się na wys. ok. 1700 m n.p.m. w prawym oreograficznie zboczu bocznej dolinki Dol. Ropusicy, która opada z przełęczy oddzielającej Gradiste od masywu Babin Zub.


Do otworu jaskini trafiamy w sposób następujący: Drogą a później ścieżką biegnącą z dna Doliny Ropusicy na wspomnianą przełęcz idziemy aż na szeroki trawiasty taras zamykający od wschodu kocioł będący najwyższym piętrem naszej dolinki. Stąd skręcamy w lewo na strome przetykane skałą trawiaste zbocze. Nim w lewo w skos ok. 50 m w górę. Powyżej nas widać charakterystyczne wichrowate limby. Na otwór trafiamy niespodzianie. Jest to nieduża szczelina wśród trawy i skałek.
Jaskinię tworzą dwie studnie: wlotowa P. 23 i P. 44 oddzielone od siebie dwiema krótkimi kaskadami. Obie rozwinięte są na jednej szczelinie, najprawdopodobniej pochodzenia rozprężeniowego, o przebiegu NW-SE i zapadającej pod kątem 80 o na SW. W pierwszej studni szczelina ta jest dość znacznie przemodelowana krasowo. Studnia ta jest niemal owalna. Niżej, w drugiej studni, kras zaznacza się tylko na południowo zachodniej ścianie w postaci rynny spływowej na pewnym odcinku zamkniętej mostem skalnym. Dno jaskini pokrywa rumosz skalny i ziemia. Jest tu też kilka pokaźnych rozmiarów pni drzew. Dostęp w niższe partie szczeliny zamyka rumosz wypełniający dno drugiej studni.
Otwór jaskini znany był od dawna pasterzom z okolicznych szałasów i został przez nich wskazany. Jaskinię spenetrowali w dniach 16 - 17 lipca 2001 Ana Skocaijć i Jarosław Rogalski. Podczas eksploracji, na głębokości 70 m znaleziono w niej kunę, która jakimś cudem przeżyła upadek na tę głębokość. Stąd też zaproponowana nazwa jaskini.