Nowości

Ogólne info

Działalność

Galeria

Stowarzyszenie

Kronika

Biblioteka

Kurs

Mat. szkoleniowe

Linki


AKG w akcji
2016.07.08-22
Austria masyw Hoher Göll (Salzburskie Al...
2016.06.25
W.Litworowa - J.Śnieżna - Trawers pomiędzy ...
2016-06-18
Otwór Śnieżnej - DNO - "Oto historia z kant...
2016-06-11
Otwór Śnieżnej - Kominy Amoku - Amok - szał...
2014.12.29-2015.01.07
Ukraina Optymistyczna - Pomysł odwiedzenia ...
27-12-2015
Wielka Śnieżna - Druga z rzędu akcja naszej...
19.12.2015
Wielka Śnieżna - Partie Wrocławskie...
4.10.2015
Jaskinie lodowe - Coroczna klubowa akcja po...

Działalność


Autoratownictwo Tatry 2014
Termin: 11-13.10.2014

Centralne manewry autoratownictwa jaskiniowego, organizowane przez KTJ PZA w dniach 11-13 października 2014, już po raz trzeci z rzędu odbyły się w jaskiniach tatrzańskich. Nie dość, że pomysł ten się sprawdził, to jeszcze został rozbudowany i teraz mieliśmy okazję prowadzić akcje autoratownicze w jaskiniach wysoko położonych - Pod Wantą, Litworka. Marmurka. Choć pojawiły się głosy, że lepiej ćwiczyć na linach, niż podchodzić na powierzchni, osobiście uważam to za bardzo trafioną inicjatywę ponieważ pionowe dziury są nieco inaczej poręczowane i niektóre układy - np. przeciwwaga na V-ce - były dla mnie nowością. Przy okazji tego przydługiego wstępu, przekażę czytającym zalecenie instruktorów, aby przy poręczowaniu dużej V-ki (oddalone/ trudno dostępne punkty - np. wlotówka do Litworki), zaraz pod nią zmotać motyla. Ułatwia to przepinanie się.

Wracając do sprawozdawczej szarości. Pierwszy dzień ćwiczeń upłynął nam na przypomnieniu technik mniej lub bardziej podstawowych w Jaskini Czarnej, mianowicie: metody U (ruchomego bloczka), hiszpańskiej przeciwwagi, również montowanej z użyciem bardzo pomocnego micro traxion (który jeszcze nie jest standardowym wyposażeniem zespołu w jaskiniach, ale powszechnieje), ratowania z trawersu, pokonywania z poszkodowanym przepinki w dół i w górę. Logistycznie rozegrane zostało to tak, że każdy instruktor miał swoje stanowisko, a uczestnicy manewrów, w grupach hasali między tymi stanowiskami chłonąc wiedzę.: wlotówka, wstęp do Partii III Komina, wstępny trawers do Partii Techuby, Trawers Herkulesa i stanowisko wykładowe w Sali Francuskiej. Gdzie Arek Brzoza pokazywał budowanie punktu cieplnego oraz modelowe wyposażenie awaryjnej szpejarki: dwa awaryjne repy (mały i duży), awaryjna taśma - koniecznie niezwiązane w pętle, zapasowa czołówka, nóż, NRC, dwa duże worki na śmieci, małe świeczki, micro traxion, zapasowe baterie. A mieści się to wszystko w malutkiej szpejarce, najlepiej zawieszonej na karabinko-bloczku - Revolver. Nie mówię tu o szturmowej apteczce. To pewnie zostanie poruszone na jutrzejszym szkoleniu z pierwszej pomocy (aczkolwiek, podczas naszych rozważań, doszliśmy do wniosku, że pigułka gwałtu, musi trafić do apteczkowego kanonu). Dodam na marginesie, że nie było grupy AKG, ponieważ kierownictwo szkolenia przyjęło strategię rozdzielania klubowiczów.

Kolejny dzień, był tym głównym - akcja do jaskini wysoko położonej (nuo, jedna ekipa wyjeżdżająca wcześniej była znowu w Czarnej ,) Mi się trafiła Pod Wantą. Ratowaliśmy poszkodowanego z dna Dzwonu. Pokonanie z poszkodowanym przepinki w górę, przez V-kę nie było banalne (odsyłam do zdjęć). Przy okazji wypróbowaliśmy patent cięcia lonża/liny repem. Mega zaskoczeniem było to, że repem 2mm poszło nam szybciej niż nożem. Na wlotówce omówiony został przypadek, kiedy poszkodowany oberwał lawiną kamieni i zawisł w bardzo uszkodzonej linie, kiedy przed ratowaniem, niezbędne jest wygenerowanie luzu umożliwiającego zawiązanie motyla 'omijającego' uszkodzenie. Skoruśniak był tego wieczoru dla nas łaskawy.

Trzeciego dnia zajęć, w zmniejszonym składzie, zaatakowaliśmy trzema ekipami jaskinie Kasprowe. Jako, że K. Niżnia była zalana, tamtejszy zespół skupił się na przetestowaniu systemu łaczności jaskinowej Cave-Link (podziemne sms-y). W oparciu o ten system prowadzona była łączność podczas olbrzymiej akcji ratowniczej w Riesendingu (czerwcowy wypadek w Niemczech). Ja byłem ofiarą w K. Wyżniej. Świetna pogoda pozwoliła w pełni docenić ratowanie poszkodowanego podczas kultowego zjazdu z tej jaskini. Wywiązał się tam zabawny dialog: (kandydat do bycia ofiarą zjeżdża kilka metrów w tej epickiej ekspozycji) Instruktor: ' No! To teraz zawiśnij tylko w shuncie!' (niedoszły poszkodowany odwraca się, ocenia widoki) Ofiara: 'No nie bardzo!'.'

Irek

galeria

    


Webdesign by mierzejewski.net